Marka Casio ma u nas od lat bardzo dobrą opinię. Częściowo wynika to z pewnej dostępności zegarków w gospodarce socjalistycznej, kiedy to stanowiły one jedyną alternatywę dla zegarków produkcji radzieckiej i polskiej. Jako symbol Zachodu były one zdecydowanie bardziej pożądane niż lokalne alternatywy lub też rozmaite „bezfirmowe” zegarki, które też miały okres swojej świetności.
Oczywiście, w pewnym okresie i w pewnym wieku użytkownika najbardziej pożądanym prezentem komunijnym był zegarek Montana, który stanowił wśród dzieci i młodzieży element rywalizacji pod hasłem „ile Twój ma melodyjek”. Szybko jednak okazywało się, że ilość melodyjek nie współgra z jakością, a tym samym liczba działających melodyjek spadała do zera – a wraz z nimi spadała użyteczność takiego zegarka. Jeśli bowiem ktoś potrzebował wytrzymałego zegarka, który miał się sprawdzić w różnych warunkach, to alternatywa była tylko jedna.
Zegarki męskie Casio G-Shock.
Legendarna linia G-Shock, z charakterystycznym, „napompowanym” wyglądem okazała się dla firmy strzałem w dziesiątkę. Pokochane przez żołnierzy, policjantów, strażaków i inne osoby pracujące w trudnych warunkach, w zasadzie zmonopolizowały segment zegarków „do ciężkich zadań”. Do dziś inne firmy próbują stworzyć zegarek o podobnej charakterystyce, jednakże wśród zegarków męskich Casio G-Shock wciąż jest swojego rodzaju standardem i nic nie wskazuje na to, że to się zmieni.
Comments are closed.